poniedziałek, 7 października 2013

Dom

Dziś post weekendowy ;) W weekend byłam w domku. Ojjjj tak dom to takie magiczne miejsce... które uspokoi nerw, ukoi smutek, wywoła uśmiech na twarzy, podniesie na duchu. Uwielbiam jeździć do domu ;) I  tak post dziś będzie o tym co mnie spotkało w piątek ;) Mój tato załapał nowego bakcyla, chociaż zawsze numerem 1 będzie u niego jego życiowe hobby jakim jest modelarstwo lotnicze. Z rąk taty powstają starannie wykonane maszyny mianowicie samoloty, które później pięknie wzbijają się w niebo ;) Ale post o czymś innym tacie chodziło już od jakiegoś czasu po głowie zrobienie wędzarni i tak właśnie w piątek plan wcielił się w życie. Zjechała się rodzina oraz przybyli sąsiedzi na degustację wędzonego mięsa ;) Powiem Wam, że pomimo iż to był pierwszy raz mięso wyszło wyśmienite. Mi szczególnie zasmakowały kurczaki -ciepłe miały taki delikatny smak ;) 

 Zdjęcia naszej wędzarenki  ;)


Mięso moczyło się przez kilka dni w solance, następnie w piątek rano po wyciągnięciu z solanki zostało obsypane ziołami. Boczki nafaszerowaliśmy  czosnkiem.


Tutaj już mięsko się intensywnie wędzi ;)



Mówię Wam bardzo fajna sprawa. 

Mama dba o córę i oprócz różnych smakołyków oczywiście miód na zdrowie musi być ;)


A na koniec pyszny deser Panna Cotta z kostkami czekolady oraz wiórkami orzechowymi ;)


I tak apetycznym akcentem kończę dzisiejszy post ;) Ehhh powiem Wam, że nie ma to jak w domu i tak ciężko z niego wyjeżdżać. Wy też tak macie ??! POZDRAWIAM WSZYSTKICH ORAZ ŻYCZĘ SPOKOJNEGO TYGODNIA ;)

15 komentarzy:

  1. Ależ smakowitości:) Ślinka cieknie na widok tych pyszności:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaah ale smaka narobiłaś :) juz pomijam całą ta mase pysznościa ale wędzone domowe mięsko ^^ zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł z tą wędzarnia:)Pyszne mięsko i bez chemii:)Mąż schabik piecze sam-też pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż ślinka cieknie na sam widok tych zdjęć :-) Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma jak u mamy to prawda . Wędzonki apetyczne , my również wędzimy swoje kiełbaski i mięso. Mogą leżeć w lodówce długo i nic się nie dzieje a te ze sklepu są tak nasiąknięte chemią że po paru dniach prawie chodzą.Deserek mniam.... Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miłe słowa kochane ;) ojjj tak ta wędzarnia to był bardzo dobry pomysł ;) na pewno będzie teraz często używana, bo swojskie mięso jest bardzo smakowite ;) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Smaku mi narobiłaś ,same pyszności pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  8. Mojemu tacie też się marzy wędzarnia :) a ten deserek na końcu mmmmm

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale apetytu mi narobiłaś - mamę masz super no jak każda mamcia zresztą a wędzarnia super pomysł buziaki Maria

    OdpowiedzUsuń
  10. Smaku narobiłaś! Uwielbiam domowe wędzonki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. :) no właśnie - DOM - piękna sprawa, ja, choć staram się tworzyć nasz własny dom (z klimatem i tradycją), to wciąż z wielką radością odwiedzam rodziców (jednych i drugich) - raz w tygodniu - od kilku lat :) i też zawsze możemy liczyć na weki, konfitury i domowe specjały.

    a pomysł Twojego taty na własną wędzarnię - wyśmienity (takie mięso smakuje o niebo lepiej, no i przede wszystkim dużo zdrowsze) :) mmmmm (aż zapach poczułam)

    OdpowiedzUsuń
  12. Domowe wędzonki są najlepsze na świecie! Wasze na pewno były pyszne - to widać na zdjęciach!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te kurczaki w solarium wyglądają uroczo:)) Wiem jak smakuje mięsko wędzone samemu, bo też mam wędzarnię, polecam wszystkimmmniam...:))

    OdpowiedzUsuń
  14. ja zawsze wyjeżdżam kilka kilo większa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak pyszności :)) a z tym domkiem to coś wiem :)), choć u mnie to nie kwestia miejsca bo to ja mieszkam po rodzicach ale co z tego jak rodzice 100 km dalej :((

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad oraz czas spędzony na moim blogu ;-)